Paździochowa nie chce wpuścić pijanego męża do domu. Marian zwraca się więc z prośbą o przenocowanie do Kiepskich. Ci wkładają go do kanapy. Następnego dnia okazuje się, że Halina kupiła nową kanapę, a poprzednią zaleciła spalić. Ferdek i Waldek są załamani twierdząc, że Paździoch spalił się razem ze starym tapczanem.
Reżyseria: Okił Khamidov
Scenariusz: Patrick Yoka
Premiera telewizyjna: 16.04.2004
Występują:
Andrzej Grabowski jako Ferdek
Marzena Kipiel-Sztuka jako Halina
Bartosz Żukowski jako Waldek
Ryszard Kotys jako Paździoch
Dariusz Gnatowski jako Boczek
Renata Pałys jako Paździochowa
Barbara Mularczyk jako Mariolka
“Odcinek bardzo dobry choć do mojej czołówki najlepszych go nie zaliczam. Pomysł na odcinek, akcja i dialogi na bardzo wysokim poziomie (i tu już przedmówcy wymienili te najlepsze fragmenty).
Minus natomiast za muzykę robioną przez Sławomira Ruczkowskiego. On robił muzykę do większości odcinków 3. sezonu i de facto we wszystkich tych odcinkach jest ona bardzo podobna. W tym odcinku w czasie większości scen jest ona bardzo podobna i moim zdaniem zupełnie nie pasuje do fabuły. Przydałaby się muzyka wprowadzająca jakieś elementy grozy, np. w scenie gdy Ferdek wychodzi z Waldkiem do kibla czy jak obaj siedzą w kuchni i się boją. Tu by idealnie pasowały utwory wykorzystane w odcinku “Uśmiech losu” (nocne pilnowanie walizki) czy w odcinku “Lolek” (Paździoch czuwający na korytarzu). Do tych odcinków muzykę robił Achmad Bakajew i była ona rzeczywiście niezła. Szkoda, że zmienili człowieka od muzyki w 3. sezonie. 😐 A odcinek oceniam 8/10.”
~paździoch91
“Odcinek był genialny 🙂 Świetna gra aktorów (np. pijany Paździoch, płaczący Walduś 🙂 ) , świetne sceny i dialogi (np. obwinianie siebie za “śmierć” Paździocha przez Ferdka, Waldusia, Boczka, Halinkę i Mariolkę, odczytywanie testamentu Mariana 😆 )
Końcówka też była super – “zmartwychwstanie” Mariana Paździocha 😀
Oceniam 9,5/10 . :mrgreen:”
~Seb14
“- narżnięty Paździoch leżący pod drzwiami Helenko kici kici kici … i jeszcze jego ubiór
– dialog Ferdka z Waldkiem
– wsadzenie dziada do wersalki
– Ferdek: ja żem na niego mówił menda ??? ja tak nigdy nie mówiłem !!!
– rozmowa kuchenna z Waldkiem + zmiana zdania jak Boczek przyszedł
– waldek : mnie z tego wszystkiego to siku się chce i numer z wyjściem ” tatuś nie trzeba już”
– ”moja wina” (Waldek najlepszy)
– odczytanie testamentu czyli ” (…) tłuścioch, niedojda i frajer pompka (…)”
– ostatnia wola hahahahahahaha 😆 😆 😆 😆 😆
– zaskakujące zakonczenie i picie z gwinta flaszki
Odcinek nie tak genialny jak pprzedni ale bardzo dobry na 9 (dzięki jezioru łabędziemu) :mrgreen:”
~JaObiecujeWam
“Synek, a ile teraz taka wytrzeźwiałka kosztuje?”
~Ferdek
“To był człowiek przez duże “ć”!”
~Ferdek
“Może tam nie będziesz mógł chlać, baranie jeden.”
~Helena