275 Wezyr

Opis_odc

Pewnej nocy do drzwi mieszkania Kiepskich puka Marian Paździoch i prosi gospodarza o kawałek chleba, jednak Ferdynand odmawia. Po chwili Halina zanosi sąsiadowi bochenek chleba i zaczyna podejrzewać, że żona Mariana – Helena głodzi go. Kiepska zaczyna prowadzić dochodzenie.

275

Reżyseria: Okił Khamidov
Scenariusz: Aleksander Sobiszewski, Patrick Yoka, Katarzyna Sobiszewska
Premiera telewizyjna: 5.12.2007

Występują:

Andrzej Grabowski jako Ferdek
Marzena Kipiel-Sztuka jako Halina
Ryszard Kotys jako Paździoch
Dariusz Gnatowski jako Boczek
Renata Pałys jako Paździochowa
Joanna Kurowska jako kelnerka
Krystyna Dmochowska jako kobieta I
Irena Rybicka jako kobieta II

O_odcinku

Mocno taki sobie odcinek. Było kilka śmiesznych tekstów, ale ogólnie to dziwna fabuła (o problemach małżeńskich Paździochów było już wcześniej kilka odcinków a ten bardzo przypominał “M jak Marian”), kilka nudnych scen i Kurowska. Plus za zakończenie. 5/10

~paździoch91

Kolejny odcinek w którym Pażdzioch znowu świruje pawiana.
Tym razem jeszcze to ujdzie bo go żona maltretowała.
I właśnie najlepsza była ona, Pażdziochowa vel Meisner – a jaka fota za młodu
Fajna była ta ich gadka o małżeństwie – ta opowiada Halince swoją wersję, Pażdzioch Ferdkowi swoją. Jedynie to mnie tak naprawdę rozbawiło.
Pażdziochowie ten jeden jedyny raz uprawiali seks

Halinka to się zachowywała jakby grała w Klanie a nie w serialu komediowym.
Do tego Kurowska – przez moment była a i tak zepsuła widowisko.

~Kizior

Mi odcinek przypadł do gustu, było parę naprawdę zabawnych scen, np: Paździoch błagający o chleb i jedzący buraka w tajemnicy przed ‘Majsnerową’. Aczkolwiek pomysł na zarabianie pieniędzy przez Paździocha był trochę dziwny i niestety mało śmieszny. Było już parę odcinków z taką fabułą, więc po co powtarzać w kółko to samo? 7/10.

~Sheina

Teks

Nie będę pani mówiła o sferze erotycznej bo takowej nie było.

~Helena

Paździoch ofiarą przemocy domowej. Jest codziennie upokarzany, głodzony, bity ręcznie czy nożnie.

~Halina

Ujarzmiłam gnoma.

~Helena