496 Dziki dziad

Opis_odc

Halina spotyka na korytarzu zaniedbanego mężczyznę i każe mu się wynosić. Dziad rzuca pewne zaklęcie i wkrótce znika. Kiepska dowiaduje się od kolegów Badury, że spotkała Dzikiego Dziada,  z którym lepiej nie zadzierać. Jak się okazuje, spotkała go również Jolasia i także na nią rzucił wówczas klątwę.

dzikidziad

Reżyseria: Patrick Yoka
Scenariusz: Aleksander Sobiszewski, Katarzyna Sobiszewska
Premiera telewizyjna: 28.09.2016

Występują:

Andrzej Grabowski jako Ferdek
Marzena Kipiel-Sztuka jako Halina
Bartosz Żukowski jako Waldek
Ryszard Kotys jako Paździoch (tylko głos)
Renata Pałys jako Paździochowa
Barbara Mularczyk jako Mariolka
Anna Ilczuk jako Jolasia
Lech Dyblik jako Badura
Jerzy Cnota jako Kopciński
Henryk Gołębiewski jako Bocian
Krzysztof Dracz jako dziki dziad
Marek Pyś jako Stasiek

O_odcinku

Jeden z najgorszych odcinków ŚwK jakie widziałem. :shock:

Nudny jak flaki z olejem, męczący, dłużący się, wtórny, nieśmieszny. Ledwo zaczął się a ja już chciałem żeby to się skończyło. Wszystko na minus poza rozmową Heleny z Marianem. Szczególnie podobał mi się tekst ,,Miłego dnia. To nie było, Marian do Ciebie żebyś nie miał złudzeń”. Cała reszta do kosza.

Nigdy nie daję takich ocen, ale ten odcinek wyjątkowo mnie rozczarował.
1/10

Też zauważyłem ten zbieg okoliczności, że Waldemar Dziki zmarł 5 dni przed prapremierą odcinka, w którym wspomniano o nim.”
~Mike Tytla

“Tym razem ambitniejszy odcinek i jak zwykle oceny lecą w dół. :)
Sam pomysł na odcinek zalatywał ,,Świąteczną balladą o problemach sąsiada”. Na szczęście nie wykonano dosłownego zacytowania, a tematyka inspirowana była ,,Dziadami” Adama Mickiewicza, wspartmi ,,Balladyną” Juliusza Słowackiego. Już samo – wyjątkowo udane – wplecenie klasyki polskiej poezji wzbogaconej o znakomite, na wpół poetyckie dialogi zasługuje na uwagę. I brawa, gdyż jest to jak dotąd najlepszy odcinek sezonu. A tematyka jego – na pozór skomplikowana – zasadza się na dwóch prostych motywach – konsekwencji dobrych i złych czynów z przeszłości, które w przyszłości wracają, oraz kontestowaniu zabobonów, które i tak nie zmieniają dobrej i – zwłaszcza w tym wypadku – złej monotonii życia. Ciekawym zabiegiem było wykorzystanie ulicznej kapeli, która urozmaica ludowe motywy i perypetie rodzinne Kiepskich. Ferdek, jak był bezrobotnym leniem i żarłokiem, takim też pozostaje. Jolaśka, jak puszczała się, i żebrała u rodziców, z mężem-idiotą, tak czyni to nadal. U Paździochów, Badury i ciężko pracującej Halinki również bez zmian. Dodatkowym, plusem odcinka jest to. iż Jolaśka pokazała to i owo.
Zasłużone 9/10. :)

~lukaszlipinski

Na plus można zaliczyć tylko sceny z Paździochami. Potem już tylko minusy, zaczynając od za długiej bezsensownej i nudnej sceny na złomowisku. Niestety koledzy Badury już na dobre zadomawiają się w ŚwK. Drugi minus to brak Boczka i Paździocha bo tak to trzeba nazwać. Oczywiście Jolaśka po raz kolejny pokazała że jest mocno niedorozwinięta emocjonalnie i seksualnie. Po co te przydługie sceny z Dzikim Dziadem z nia w lesie? Brak fabuły, marne zakończenie z jakimś pierwszym lepszym zespołem na koniec, masa greenboxów i Pupcińskich a brak głównych postaci. Ten odcinek wyglądał tak, jak gdyby Sobisze po prostu wpadli że chcą zrobić odcinek na Dzikim Dziadzie i koniec, reszta to tylko wypełnienie tego pomysłu tymi durnymi scenami. 1/10 za “Paździochów” i pierwszą scenę.
~Inn

Teks

“Ciemno wszędzie, głucho wszędzie,
niech twój mąż nierobem będzie!”
~Dziad

“Zamknij się stary pierniku, nikt ciebie nie pytał o zdanie.”
~Paździochowa

“A tatuś jak je to nie słyszy, nie widzi i nawet nie myśli.”
~Halina