Ferdek, przechodząc przez korytarz, słyszy dobiegający z mieszkania Paździochów śpiew oraz grę Paździochowej. Kobieta mówi mu, że przygotowuje się do recitalu, który ma się odbyć w więzieniu, gdzie aktualnie przebywa Paździoch. Helena proponuje, aby Ferdek wystąpił razem z nią. Kiepski zgadza się i zaczynają się gorączkowe przygotowania do występu…
Reżyseria: Patrick Yoka
Scenariusz: Aleksander Sobiszewski, Patrick Yoka, Katarzyna Sobiszewska
Premiera telewizyjna: 29.04.2017
Występują:
Andrzej Grabowski jako Ferdek
Marzena Kipiel-Sztuka jako Halina
Bartosz Żukowski jako Waldek
Dariusz Gnatowski jako Boczek
Renata Pałys jako Paździochowa
Barbara Mularczyk jako Mariolka
Anna Ilczuk jako Jolasia
Andrzej Gałła jako Kozłowski
Ewa Romaniak jako dentystka
Michał Koterski jako pacjent
Ewa Skibińska jako kobieta
Marek Feliksiak jako mężczyzna
“Po trzech z rzędu bezsensownych odcinkach o tym samym wreszcie mamy coś zabawnego. Na minus tradycyjnie brak Paździocha, ale za to doceniam, że bez niego ten odcinek by nie powstał. Na plus wszystkie sceny aż do wizyty Prezesa. Potem zaczęło się sypać. Prezes trochę rozkręcił akcję i trzeba to zauważyć, ale sam w sobie nie śmieszył. Jolaśka by wypadła dobrze, gdyby nie była zboczona. Fajnie sobie współpracowała z Ferdkiem i można było zastąpić zboczeństwa jakimś targowaniem się i wtedy by było idealnie. Jednak i tak wkurzała mniej niż zwykle. Scena z Mariolką na neutral. Halina wyjątkowo na plus, bo nie przesadzała z marudzeniem. Scena u dentysty to typowy zapychacz, ale mnie rozbawił, więc też policzę na plus. Walduś wystąpił lepiej niż zwykle, ale i tak smutne, że niby bez niego Jolaśki by nie było w serialu, ale w tym odcinku wniósł do fabuły dużo mniej niż ona. Zakończenie bez sensu. Ogólnie w tym odcinku mieliśmy strasznie dużo kiczu, ale podanego w umiarkowany sposób i chodziło raczej o to żeby ten kicz wyśmiać, nie wypromować, więc się przyjemnie oglądało. Miło, że było dużo Boczka, że występy Boczka miały sens i że pokazano nowe, nawet ładne podwórko.
OCENA GDYBY BYŁ PAŹDZIOCH: 9/10
OCENA BEZ PAŹDZIOCHA: 6/10”
~Pabfer
“Mam mieszane odczucia co do tego odcinka. Poza początkiem, kiedy Ferdek i Paździochowa strasznie fałszowali, wywołując ból uszu, oglądało się całkiem przyjemnie.
Sam pomysł z zawinięciem Mariana za vat i obrazę Urzędu Skarbowego oraz recitalem Heleny dla niego zalatywał nieco wtórnością. Głównie ze względu na to, iż odcinków muzycznych było już w tym serialu sporo, zwłaszcza w tej serii. Z drugiej strony udział Ferdka w projekcie gwarantował swego rodzaju przaśność i konflikt z Halinką. Irytował początkowo Boczek ze swym katarem. Później jednak wypadł dobrze. O, dziwo, z fajnej strony pokazała się Jolasia, tradycyjnie emanując swym seksapilem i gotowością do zrobienia niemal wszystkiego dla kasy i sławy. Świetny był – jak zawsze – Prezes Kozłowski.
Z lekka rozczarowała jednakże końcówka. Teza, iż w tym kraju nie można nic zrobić i nie ma co liczyć na młodych zalatuje okresem sprzed nastu lat. Choć należy dodać, że dobrze spaja całą fabułę. Zabrakło mi zaś mocnego uderzenia na koniec, efektownego zwieńczenia całości. Na plus w tym miejscu dodać należy znakomicie wykonane tło. Otoczenie przed kamienicą łatwo pomylić z prawdziwym.
Ogólnie nieco naciągane 8/10. :)”
~lukaszlipinski
“Znowu to samo . A mówią, że człowiek uczy się na błędach, może scenarzyści nie są ludźmi, nie zdziwiłbym się. Tylko obiadku tu by jeszcze brakowało
. Odcinek nudny i bezsensowny do bólu. Kolejny raz niespójna fabuła, żona z sąsiadem chcą dać recital dla jej męża w więzieniu, więc co ? No oczywiście telewizja, gazety, ja nie wiem Sobiszewscy mówią, że pisza odcinki patrząc na społeczeństwo, może i patrzą, ale z klapkami na oczach, nie dośc, że nawet nie zachowują charakterystyki poszczególnych grup społecznych, to jeszcze robią przez swoje nielogiczne pomysły science-fiction. Halina jak zwykle sztuczna do bólu. Scena u dentysty, akurat nie była taka zła, fajnie, że zaprosili nowych aktorów, bo po twórcach można by się nawet spodziewać 10 Draczy w kolejce do dentysty, pomijam oczywiście grę aktorską która była tragiczna, zabawnie miała też wyjść scena z tymi zabawkami dla tego przestraszonego faceta, no ale miała to faktycznie dobre słowo.
Jest to jak dotąd najnudniejszy odcinek tego serialu. Mam wrażenie jakby 2-minutową krótkometrażówkę rozpisali na 22 minuty. Humoru brak, oczywiście jak zwykle w kółko to samo, wypieprzanie Boczka, no i ta sztuczna Sztuka . Gdybym był reżyserem to bym ją wywalił na zbity pysk, bez ultimatum. O dziwo nie irytowała mnie w tym odcinku Jolasia, może to przez to, że grała od nie chcenia (A kto w tym serialu nie gra ?
). Piosenka Ferdka mogłłaby być świetna, ale twórcy myślą, że jak coś będzie do kitu to będzie śmieszne, no ale widać, że to szczyty humoru tych marnych scenarzyścików za 5 złotych. Jak dodamy do tego grę Grabowskiego to mamy mieszankę wybuchową. Naciągane 1/10. Niech już kończą to gówno, bo mi jako widzowi jest wstyd to oglądać.”
~Bździuch
“Sośnicka Zdzisława to pani nie jest.”
~Ferdek do Heleny
“Nie płacił VAT-u złodziej i oddał złośliwie mocz pod ścianą urzędu skarbowego, a tam monitoring był.”
~Helena o Paździochu
“Panie, wolność źwierząt jest. Se mogą latać gdzie chcą i srać gdzie chcą.”
~Boczek