572 Bunt maszyn

Oskar prezentuje swój nowy wynalazek. Tym razem są to inteligentne urządzenia jak lodówka czy zegarek. Proponuje, żeby Kiepscy je przetestowali. Okazuje się, że sztuczna inteligencja mająca na celu ułatwianie codziennego życia, zaczyna je utrudniać.

Reżyseria: Adek Drabiński
Scenariusz: Doman Nowakowski
Premiera telewizyjna: 17.11.2021

Występują:

Andrzej Grabowski jako Ferdek
Marzena Kipiel-Sztuka jako Halina
Bartosz Żukowski jako Waldek
Ryszard Kotys [*] jako Paździoch
Dariusz Gnatowski [*] jako Boczek
Renata Pałys jako Paździochowa
Barbara Mularczyk jako Mariolka
Anna Ilczuk jako Jolasia
Joanna Kurowska jako Kozłowska
Sławomir Szczęśniak jako Janusz
Sebastian Stankiewicz jako Oskar
Hanna Śleszyńska jako Zofia
Hanna Klepacka jako sklepowa

Kolejne gówno. Doman poczynił taki regres w pisaniu scenariuszy, że się w pale to nie mieśći. A tak mówiąc prościej Pies ogrodnika plus Ciasteczka wujka Boobla plus Waldek w Krainie Czarów plus te wszystkie odcinki o wynalazkach głównej postaci serialu – Oskara. To już naprawdę zaczyna się robić nudne gdy on w każdym odcinku daje jakiś bezsensowny wynalazek który i tak nie prowadzi do niczego. W zasadzie tych odcinków można nie oglądać bo prowadzą one po prostu do niczego :lol: .
To chyba najbardziej sztuczny odcinek serialu, absolutnie nic tu nie gra – przypominał mi koszmarną Naprawę Ferdka. Naprawdę ciężko wskazać tutaj coś co można określić “na plus” – ale wskażę Paździocha jako alarm i telewizor Adek – fajna sprawa, zawsze jest to jakiś ukłon dla starszych fanów. Cała reszta do kosza. Jeden z najgorszych odcinków serialu i taki któremu bez żadnych wyrzutów sumienia daję 0/10

~Mungo Jerry

Ok, przyznaję się do błędu, spodziewałem się odcinka na 1/10, a tu wyszło lepiej. Tak na 4, ale nie wyprzedzajmy faktów, powoli. :lol:
Pierwsze małe zaskoczenie – telewizor marki Adek! Gdzie jest Pabfer, jak jest potrzebny? :lol:
Potem ciekawy wątek zegarka, nawet spoko, nie żenował i był na swój sposób zabawny. Ale “niezdejmowalny zegarek” i to jeszcze rażący prądem to nie brzmi najlepiej, Oskar to sadysta normalny. :lol:
Jak tylko wkroczyła lodówka (jak to zabrzmiało :lol: ), to się zaczęło robić trochę infantylnie. “Wypełnij mnie jogurtem”, co to miało być :lol: :lol:
Potem znów odcinek wrócił na dobre tory wraz z Paździochem – alertem smogowym i czujnikiem koło kibla gadającym głosem Boczka. :P Oj, ależ ten serial będzie smutny bez nich.
Potem dwóch Boczków i te cyborgi. Głupie to, ale ch*j tam, zaśmiałem się. :lol:
Ale już końcówka z tym natarciem żałosna. I oczywiście wszystko musiało się okazać snem, a jakże.
Ja to w sumie nie wiem. Straszny przeplataniec, raz autentycznie śmieszny, raz bezbekowy i cholernie infantylny. Nie wiem, co dać, dam 4/10 ale w ramach zawyżania daję 6/10.

~kacrudy

Odcinek tak samo beznadziejny jak poprzedni, ale na zupełnie inny sposób.
Przyjemnie się go oglądało do pewnego momentu (to warto podkreślić xd). Jednak nawet te przyjemne momenty psuł wypluwany z niemal każdym dialogiem i pomysłem infantylizm. Jakby ja nie mówię, że musi być jakoś super dojrzale, to jednak są Kiepscy, ale do cholery co to było? :lol: :lol: .
Trzeci akt a la ostatnia scena z Samouka (choć odrobinę lepszą) przemilczę, fajnie zagrany ale mógłby posłużyć fajniej na jakiś inny koncept. A samo zakończenie zupełnie nijakie, a sama scena w sypialni głupia i przedłużona. Ile w ogóle jeszcze odcinków w tym sezonie będzie się kończyło motywem “to był sen”, to już trzeci. A wiecie dlaczego tak się dzieje? Bo to najprostsza droga żeby zawiązać fabułę, przeważnie sięga się po nią kiedy już się na prawdę nie ma pomysłów. Kolejny znak firmowy 30 sezonu – bład logiczny: dlaczego te androidy raz mówią normalnym głosem (Ferdek, Waldek, Halina z pokoju) a innym razem z nałożonym vocoderem, że niby uuu “głos robota”. No i czemu relacja Oskar-Ferdek już nie zmienia się z odcinka na odcinek, ale wręcz ze sceny na scenę, co to w ogóle jest.

W przeciwieństwie do poprzedniego odcinka – w tym coś tam odrobinę śmiesznego było, ale słusznie Mungo zauważył, że było miejscami zbyt sztucznie (na przykład ten tekst Boczka jak wszedł tak z dupy i “jakże, to ja tam siedzę koło Paździochowej, a ja se tu z panem gadam?” bardzo sztucznie to zagrał Gnatowski, choć skrypt na pewno mu tego nie ułatwaił). Sympatyczna pierwsza scena, takie wspólne sąsiedzkie seanse przy ciastku (bo obiadek to to nie był).
No i Jolasia w tylko jednej scenie. To akurat mi się podoba, nie było jej w dwóch odcinkach, a w innych jest jej mało i jest serio spoko postacią, tu także. Tu na prawdę duża pochwała.
Ale poza tym to droga w którą ten serial idzie mnie mocno niepokoi, jakieś Patolabolatorium Dextera (nie obrażając tej całkiem niezłej kreskówki) z dialogami ze Świętej Wojny.

1,5/10

~Bździuch

To znaczy, że co? Że moja lodówka, ta zwykła lodówka, to co jest? Debil jest, kretynka, idiotka czy co?

~Ferdek

Czego się pan drze, do jasnej cholery, jak na końskim targu w Łowiczu?!

~Helena do Ferdka

Kibel do mnie gada głosem Boczka.

~Ferdek