Wywiad z Karoliną Słyk i Adrianem Nowakowskim – scenarzystami “Kiepskich”

Jednemu z użytkowników naszego forum, za pośrednictwem komunikatora internetowego, udało się przeprowadzić wywiad z Karoliną Słyk i Adrianem Nowakowskim, czyli aktualnymi scenarzystami “Świata według Kiepskich”. Jest to już drugi wywiad udzielony specjalnie dla naszej społeczności przez członków produkcji. Za zgodą rozmówców poniżej publikujemy jego treść:

W jakich okolicznościach staliście się scenarzystami “Świata według Kiepskich”?

KS: Od dłuższego czasu pracowaliśmy przy różnych projektach w mini-zespole pod przywództwem Domana Nowakowskiego I jako taki właśnie jego team zostaliśmy zaproszeni przez produkcję do pisania serialu, po odejściu pp. Sobiszewskich.
AN: No, czyli okoliczności były oczywiście podejrzane – mój ojciec nas niejako narzucił produkcji, która początkowo była sceptyczna, co do naszego udziału. Ale z czasem chyba się przekonali.

Wiecie w jakich okolicznościach Sobiszewscy odeszli z serialu?

AN: Nie wiemy. Nigdy nikt nam o tym nie opowiadał, ani my nie pytaliśmy.

Jak zareagowaliście na tę propozycję?

KS: My z Adrianem bardzo się ucieszyliśmy, bo jesteśmy fanami serialu.
AN: Potwierdzam!

Obawialiście się waszej nowej roli? Jak się czuliście z tym, że kontynuujecie legendę polskiej telewizji?

KS: To było duże wyzwanie, zwłaszcza “wejście” w stylistykę, język itp. Ale też (ze względu na naszą miłość do serialu) ogromna frajda.

Potrafilibyście wskazać ulubione odcinki “Kiepskich”?

KS: Tutaj też możemy chyba odpowiadać jednym głosem, bo jako że przyjaźnimy się od lat, to oglądaliśmy też dużo wspólnie, a i gust mamy podobny i chyba Adrian się ze mną zgodzi, że naszym ukochanym odcinkiem jest np. “Menda”.
AN: Zgadzam się, “Menda” jest odcinkiem wybitnym i zaoglądanym przez nas na śmierć.

Jak przebiega proces pisania scenariusza?

AN: Z reguły wygląda to tak, że któreś z nas rzuca pomysł, który następnie wspólnymi siłami rozwijamy. Taki gotowy pomysł wysyłamy do produkcji, produkcja go akceptuje albo odrzuca. Jak odrzuci, to jesteśmy źli, bo trzeba wymyślać od nowa, a jak zaakceptuje, to piszemy drabinkę, do której dostajemy potem uwagi, od produkcji i od reżysera. Scenariusz rozpisujemy najczęściej na podstawie drugiej-trzeciej wersji drabinki. Potem oczywiście jeszcze uwagi do scenariusza – i to wszystko z naszej strony.

Jak dużą wolność twórczą ma scenarzysta podczas pisania odcinków?

KS: Produkcja i reżyser mają dość duży wpływ na kształt pomysłów, drabinki, a czasem nawet scenariusza. Jednak przebiega to na zasadach pracy zespołowej i wspólnej “burzy mózgów”.

Ile czasu trwa napisanie jednego scenariusza? Z jakim wyprzedzeniem zaczynacie pracę nad pisaniem?

AN: W sumie około 5 dni: dzień na pomysł, dwa na drabinkę, trzy na rozpisanie dialogów. Tyle, że oczywiście wszystko zależy od ilości uwag, wersji, w których powstaje drabinka i wielu innych czynników Bywa, że cały odcinek zamykamy w tydzień, a bywa, że się go pisze i cały miesiąc.

Czy wskazalibyście jakiś pomysł na fabułę, który opracowaliście, a w efekcie pisało Wam się go najtrudniej?

KS: Dopóki wszystko przebiega zgodnie z planem – to znaczy uwagi nie zmieniają nam koncepcji, albo zdarzenia życiowe nie krzyżują planu na fabułę, to pisanie idzie nam dość przyjemnie. W każdym razie nie przypominamy sobie trudności, które wynikałyby tylko z tego, że sam pomysł czy historia stawia nam opór. Jeśli są trudności, to raczej są to czynniki zewnętrzne.

Czy czytacie opinie o nowych odcinkach?

KS: Zdarza nam się. Nie zawsze jest to przyjemne doświadczenie, ale przyjmujemy z pokorą.
AN: Wchodzimy też czasem na forum, jak coś.
KS: Tak, tak, mowa oczywiście o opiniach na forum.

Czy postacie Oskara i Zofii to były Wasze autorskie pomysły czy dostaliście odgórne polecenie wprowadzenia nowych bohaterów?

AN: To zdaje się było tak, że zapotrzebowanie na nowe postaci zgłosiła produkcja, a wspólnie stworzyliśmy już te dwie konkretne – tj. najpierw Oskara, a potem Zofię. Początkowo Zofia miała być nową narzeczoną Oskara, ale żeby nie powtarzać układu z Mariolką, wymyśliliśmy, że lepiej, jak będzie jego matką.

Czy scenarzyści są obecni na planie serialu?

AN: Nie są. To znaczy nie wiemy, jak było wcześniej, ale my nigdy na planie nie byliśmy.
KS: Nasz udział kończy się w momencie zaakceptowania scenariusza przez produkcję.

Czy brak panów Kotysa i Gnatowskiego wpłynął na Waszą pracę? Czy pisanie odcinków bez udziału obu postaci jest trudniejsze?

KS: Na pewno jest to dla nas ogromny żal. Przede wszystkim jako dla fanów, ale i pisanie serialu “stojącego” w dużej mierze Boczkiem i Paździochem, bez Boczka i Paździocha jest doświadczeniem co najmniej dziwnym. Tak więc samo pisanie i projektowanie historii bez tych postaci jest na pewno znacznie trudniejsze.

Czy nowy sezon “Świata według Kiepskich” jest już potwierdzony?

KS: Niestety, nie wiemy nic.

Jaki macie stosunek do scen na tzw. greenscrenie?

AN: Z tymi greenscreenami, to jest tak, że one są w pewnym stopniu estetycznym znakiem rozpoznawczym “Kiepskich”, więc raczej nie boimy się ich projektować. Ale oczywiście w serialu najważniejsza jest kamienica i jej lokacje, mamy zatem świadomość, że z greenscreenami nie należy przesadzać.

Jakie są Wasze inspiracje przy pisaniu? Potrafilibyście wymienić jakieś ulubione filmy/seriale poza “Kiepskimi”?

AN: Przy pisaniu nie stwierdzamy z reguły jakichś konkretnych inspiracji. Raczej lecimy z głowy. Natomiast mamy oczywiście ulubione filmy i seriale, m.in wszystko, co wyszło spod ręki braci Coen.

Co aktualnie piszecie poza “Kiepskimi”?

KS: Prywatnie też pracujemy głównie w duecie. Mamy obecnie “na warsztacie” kilka projektów, ale niestety tak się składa, że w tym momencie są one w na etapie pre-produkcji, więc musimy być tajemniczy. Ale możemy się pochwalić jedną produkcją, która wchodzi za chwilę na antenę Comedy Central.

Co to za produkcja?

KS: “Backdoor. Wyjście awaryjne.” Od 21 lutego.

Jakiś czas temu internet obiegły informacje o specjalnych kilkudniowych nagraniach “Kiepskich”, które nie są powiązane bezpośrednio z serialem… możecie uchylić rąbka tajemnicy o co chodzi?

AN: Niestety, chyba nie możemy udzielać zbyt wielu informacji na ten temat… Ale faktycznie, możemy zdradzić, że był kręcony odcinek specjalny. Nie wiemy natomiast nic o dacie jego emisji.

Dziękuję za bardzo miłą rozmowę.

KS: My również dziękujemy.
AN: To my dziękujemy!